bez chwili zastanowienia złapała za telefon. weszła w książkę telefoniczną i szybkim dotykiem przejechała palcem po ekranie swojego LG szukając litery B. w myślach miała tylko jedno 'brat'. chociaż nie był rodzony, traktowała Go jak członka rodziny. wiedziała, że jedno połączenie i umówienie się na te zwyczajowe garaże obok torów załatwi wszystko. trzymając palec na zielonej słuchawce coś ją zablokowało, a w oczach pojawiły się łzy. pomyślała 'jeszcze nie teraz, za szybko' i odkładając telefon na biurko łzy spłynęły jej po policzku. tak bardzo za Nim tęskniła...
|