Wyjęłam z torebki kolejną butelkę taniego wina i chwiejąc się doszłam do sklepu gdzie kupiłam zwykły, plastikowy kubek. Siedząc na krawężniku wypełniłam winem kubek po same brzegi. Było ciemno i szaro. Zaczął sypać śnieg, a łzy spadały mi na zmarznięte dłonie w których kurczowo trzymałam Jego bluzę. Zanim dotarłam z winem do moich ust, połowę już wylałam. Byłam już kompletnie bezradna. Patrząc w gwiazdy, które przysłaniały spadające płatki śniegu czułam się jakbym leciała razem z nimi, tak bardzo chciałam żeby ktoś przy mnie był. Potrafiłam tylko wykrzyczeć; 'Walenty, nienawidzę cię kurwa, słyszysz!?', odpowiedziało mi tylko echo. |imagine.me.and.you|
|