W ten magiczny dzień wypełniony miłością, którą ludzie powinni sobie okazywać codziennie, a nie tylko 14 lutego, napisał do mnie ON. Mój masakryczny dzień najprawdopodobniej miał zmienić się w coś co zapmaiętam do końca życia.. no, a przynajmniej do końca lutego. Wszystko zapowiadało się zajebiści, najpierw hej, hej, potem co tam. Normalna rozmowa.. każda wypowiedź kończona buziaczkiem. Aż w końcu pytanie skierowane do mnie 'co dzisiaj robisz?' .. Zawahałam się, ale odpisałam że pierdolę walentynki, a potem zapytałam jego. Odpowiedział, że idzie z dziewczyną do kina.. Cóż jednym słowem moja miłlść ma inną miłość, a ja mam wyjebane. Forever. / czekoladowadilerka
|