- Nie umiem słowami wyrazić szczęścia, jakie spotkało mnie, gdy na mojej krętej drodzę pojawiłeś się Ty. Zburzyłeś szczelną skorupę żółwia, w jaką się opancerzyłam bojąc się miłości. Wniknąłeś do wnętrza mojego serca, które zamknęłam na kilkadziesiąt zamków, a klucze wyrzuciłam w różnych zakątkach świata. Pozwoliłeś mi poznać siebie, tak ażebym zrozumiała kim jesteś. Ofiarowałeś mi miłość, nie oczekując nic w zamian. Dlaczego więc nie zgadzasz się ze mną, że jesteś wyjątkowy? - spytała z nutą niepewności i wahania.- Bo to nie ja jestem wyjątkowy, a Ty. - swoje słowa zapieczętował długim pocałunkiem, wpijając się w jej usta.
|