kiedyś motyl mi usiadł na ramieniu.. i nagle poczułam się wyjątkowa.. no bo , czy komuś innemu w moim otoczeniu usiadł motyl na ramieniu ? nikomu. a motyl był śliczny.. paź królowej. taki śliczny motylek.. i tak przez pare minut siedział , a ja do niego gadałam. usiadłam na ławce , i mówiłam do niego o wszystkim. a w szczególności o tobie.. ludzie na pierwszy rzut oka patrzyli się na mnie jak na wariatkę , dopóki nie zobaczyli motyla. nie mam zdjęcia.. ale to była magiczna chwila.. i było świetnie. bo humor mi poprawił , jeden mały śliczny motylek.. :) / grepciaa
|