gdy zabrali mnie pierwszy raz do klubu,gdzie grali trance nie było w tym nic szczególnego. klub jak klub, każdy podobny-z muzyką, której nie lubiłam,ze światłami,które przyprawiały mnie o ból głowy.standart.zmęczeni usiedliśmy przy barze.zamówili piwo, ja nie zamawiałam nic. i wtedy przyszedł on.wyglądał inaczej niż zwykle, zachowywał się dalej jak psychopata. gdy go zobaczyłam wystarszyłam się. bałam się na niego patrzeć,był przerażający.odstawał od nich i od tych wszystkich dziwaków,którzy właśnie ogarniali parkiet.gdy wreszcie się oddalił mogłam pośledzić go trochę wzrokiem.podszedł do jakiejś dziewczyny.była ładna. podszedł i zaczął nawijać.jak zupełnie normalny chłopak.przeżyłam kolejne mocne zdziwenie.nie wydawało mi się,że on też może polować na laski. 'też myślałam na początku,że to jakiś zepsuty gej,który bawi się w wampira'-z rozmyślań wyrwała mnie pewna dziewczyna.wzruszyłam ramionami i udałam,że wcale mnie to nie interesuje.a interesowało,cholernie...
|