Była taka zła , taka sentymentalna .. nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Ubrała się w potargane getry , szeroki sweterek i ulubione czarne trampki. Wyszła na miasto , mijała zwykłych ludzi - dobijała ją szarość dnia,deszcz lekko mżył , tusz spływał razem z łzami po policzkach . po woli traciła sens życia i myslała o najgorzyszm . w głowie panował chaos -myśli biły się ze sobą .
-przecież on taki nie jest! on by mi tego nie zrobił!.krzyczała w duszy . nie mogła nic zrobić niż kupić tanie wino i zapomnieć o wszystkim ....jednak ona taka nie była. Siadła na placu zabaw,deszcz sie nasilał -miała to w dupie . siedziała tam i czekała aż wzejdzie tęcza,aż on tam po nią przyjdzie i powie ,że kocha.
|