'Boję się. Nie zachowuje się już tak jak dawniej. Zdarza się, że ziewa, kiedy czytamy siedząc koło siebie.
Nie przybiega zziajany, kiedy rozstaniemy się na parę godzin, z miną nieszczęśliwego dziecka,
które właśnie uniknęło katastrofy. Przytula mnie jeszcze do siebie, jak przed chwilą,
ale teraz nie miażdży mi żeber. Zresztą nie ma już w sobie tej gorączki, tych nieopanowanych gestów,
które zdradzały jego niecierpliwość, tych gestów, które często sprawiały mi ból. (z rozpaczą)
Mamo, on mi już nie sprawia bólu.'
|