Zapukał do drzwi jej domu. Otworzyła mu mama. - Jest? - zapytał. - Jak jest? - zdziwiła się. -
Nie mówiła Ci, że jedzie na rok do Anglii? - Do Anglii? Na rok? - powtórzył. - Tak. Dzisiaj rano miała samolot. -
Dziękuję. Dowidzenie. - szepnął. Wyszedł z bramy i usiadł na ławkę. Nie mógł uwierzyć. Wyjechała? Tak bez pożegnania?
Przecież nie zdążył jej powiedzieć tak wielu rzeczy. Przecież nie zdążył jej powiedzieć, że ją kocha.
Wykręcił po raz setny jej numer, ale odezwała się sekretarka. Załamany próbował wielu spodobów by się z nią skontaktować.
Prosił jej mamę o adres, numer telefonu. ZOstawiał wiadomości. W końcu pewnego dnia,
gdy przyszedł jej mama dała mu list w którym zawarte były tylko dwa słowa 'Przeprasza. Żegnaj.'
Nie wróciła po roku. Nigdy więcej jej nie zobaczył...
|