Siedziała całą lekcję jak na zapałkach, nerwowo tylko spoglądając na zegar i nucąc sobie jakąś melodyjkę. Stukała palcami o słownik, by móc powstrzymać łzy, które cisnęły się jej do oczu. Znowu nie zadzwonił. Na przerwach szurała butami po posadzce, a na każde słowo znajomych przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać.
|