- Poczekaj chwilę, zaraz ci to opatrzę. – powiedział i wyszedł z pokoju. Usiłowała uspokoić napływające do głowy myśli.Przecież z nim się nic nie działo kiedy wypił to wino,ale chwila.. podał jej lewy kieliszek. Czyli coś do niego dosypał. Tylko pytanie co i po co? Cofnęła się do tyłu aż natrafiła na ścianę. Osunęła się po niej. Musiała usiąść. Głowa bolała ją teraz tylko przez nakładające się na nią myśli. Uciekać?Nie ma dokąd.Jeśli coś od niej chce to lepiej żeby załatwił to od razu.Czuła się jakbym miała do czynienia z mafią.
|