był wieczór , topiłam sie w jego bluzie , jak malutka biedronka w szklance wody . wchłaniałam zapach jego perfum , marzyłam by pozostał na zawsze , bym mogła do niego wracać gdy tylko nie bedzie go w pobliżu. patrzyłam przed siebie , pusto , las , ciemność , na niebie resztki gwiazdek jakby świecących tylko dla nas . popatrzyłam na niego i przez głowe przeszła mi jedna myśl 'dziewczyno masz obok siebie wielkiego żuczka który obroni cie przed wielką szklanką wody i zawsze bedzie przy tobie gdy twoje skrzydełka nie beda w stanie sie podnieść' to skarb . To mój idywidualny skarb.
|