Położyła się na środku uliczki, przy której mieszkała. Auta jeździły tam bardzo rzadko, stąd nie miała obaw, że coś się jej stanie. Gdy tak leżała, podszedł do niej mały czarny kociak. Usiadł obok, spojrzał w jej niebieskie oczy i zamruczał. Ona sięgnęła po zwierzaka, położyła go sobie na klatce piersiowej tak, że kot zasłaniał jej słońce. Futerko było otoczone łagodną, żółtą poświatą. Leżąc tak stwierdziła, że ten kot będzie jej najważniejszym przyjacielem, będzie najważniejszą osobą na świecie. Tak jak teraz, będzie tylko ona i kot. I będą szczęśliwi mając siebie. / mayii
|