Obudziłam się po urodzinach koleżanki, ponieważ jej rodziny nie było każdy spał u niej w domu, poszłam spać pierwsza z całej ekipy, rano obudziłam się dość wcześnie, o 7, w sumie dla mnie to środek nocy, przytulona do mojego chłopaka, pocałowałam go w policzek, powiedział " mmm jakie miłe przywitanie" i wtedy zerwałam się i wydarłam " co ty tu robisz?", wytłumaczył mi, że każdy jeszcze śpi, że mój chłopak dzień wcześniej chyba za bardzo przystawiał się do mojej koleżanki, a ponieważ koło mnie było jedyne miejsce do spania, a ja sie do niego przytuliłam i nie chciał mnie budzić. poszliśmy na spacer, zapaliłam papierosa, wtedy znając go z widzenia, na "cześć" i z urodzin i dobrych melanży, stał sie wiernym słuchaczem moich wyżaleń na temat wtedy juz byłego.
|