|
Idąc, rano do szkoły nie spieszyłam się. Szłam tak po prostu.Po chwili zauważyłam, że za mną idziesz. Przespieszyłam kroku jednak dogoniłeś mnie i spytałeś, czy możemy pogadać. `A mamy o czym?-spytałam. Popatrzyłeś na mnie tymi swoimi oczami do których mam cholerną słabość i powiedziałam `Teraz nie mogę-historia wzywa. Będę o 11 na moście` Kiwnął głową i nim zdążyłam się zorientować pocałował mnie w policzek i odszedł. Fakt ciągle zastanawiałam się o co ci znowu chodzi. Przed jedenastą poszłam na umówione miejsce. Czekał -stał dobrze zamyślony opierając się o barierkę mostu. Gdy mnie zauważył podszedł do mnie `Myślełem, że nie przyjdziesz-powiedział. `Jestem, więc o co chodzi-spytałam. Jeszcze nigdy nie widziałam go z taką miną. `No bo wiesz..Ja chciałem..Bo.No ten.` - jąkał się jak dziecko. `No kurwa kocham Cię` - wydusił z siebie zdecydowanie. Objął mnie, oparł o barierkę i zaczął namiętnie całować. Widziałam, że jest teraz szczęśliwy, ja przy Nim też, więc dlaczego nie sprubować..?
|