-Dlaczego jesteś szczęśliwy? Przecież straciłeś wszystko: dom, rodzinę, pracę, przyjaciół. Do kogo się uśmiechasz?
-Stoi tam co ranek z kubkiem ciepłej kawy w ręku. Pocałunek w usta i granatowe oczy. Odgarniam jej włosy, w kolorze nocy dotykając jej twarzy. Nie uśmiecham się. W południe znika zabierając ze sobą zapach wiosennego bzu.
-O kim mówisz?
-Późnym wieczorem powraca znowu. Ma na sobie różane szczęście, którym mnie częstuje. Ubiera mnie w swoje ciało, w którym zatapiam się zmysłowo, odchodząc tam, gdzie na świecie jesteśmy tylko we dwoje. Tańczy rozkosznie mając mnie w sobie do muzyki wiatru i północy. Potem mówi o o uczuciu, które zmienia każdego człowieka, w nic nie wartą zbyt wrażliwą istotę.
- O miłości?
-....
-Oszalałeś?
-Nie. Kocham.
|