|
z delikatnością sunął opuszkami palców po jej czterech bliznach na przedramieniu . wierzył w to co mówiła - kłamała , że zwyczajnie nie radziła sobie przytłoczona wiecznymi kłótniami rodziców . mówiła to ze spokojem i opanowaniem , gdy wewnątrz krzyczała ' to przez ciebie , draniu ! ' .
|