Odkąd pamiętam samochody bardziej kręciły mnie od lalek barbie. Od podstawówki zawsze bardziej trzymałam się z chłopakami. Nie przeszkadza mi jeśli chłopak przy mnie „beknie” i nie przeprosi, nie przeszkadza mi że chłopacy przy mnie przeklinają, palą. Po prostu przyzwyczaiłam się, że oni tacy są. Ostatnio wyznałam im, że chciałam bym się zacząć podobać „rasie męskiej”, ku mojemu zdziwieniu nie wyśmiali mnie. Powiedzieli mi, że od dawna się im podobam, za to że zawsze jestem sobą, nie pindżę się na pokaz, po prostu jestem. Strasznie mnie to ucieszyło. Za pewne gdybym ich nie znała, właśnie bym paradowała w przykrótkiej mini. A tak czuję się dobrze we własnej skórze, czuję się piękna w dresach i adidasach. Czuję się sobą i to jest najważniejsze. I nigdy nie zamieniłam bym siedzenia z kumplami na dworze na babskie zakupy!
|