chodzę do kościoła, uczę się, nie piję, nie palę, nie biorę, nie używam już żyletek. to są zalety braku bliskiego. a wady? powoli zamykam się w sobie, tracę zaufanie do ludzi, szlajam się wieczorami po dworze, nie chodzę spać wcześniej niż po 1.30 w nocy, jestem wulgarna, chamska,niemiła. płaczę, mam dreszcze.... nie jestem ideałem za którego mnie masz...
|