w wielu kwestiach się ze mną nie zgadzałeś. tak, wiem, że nie zawsze miałam rację.. uważałeś, że mam prawo do posiadania własnego zdania.. jednak potrafiłeś mnie pouczać.. na początku za każdym razem miałam ochotę krzyczeć Ci prosto w twarz, że Cię nie znoszę, mimo to skoczyłabym wtedy za Tobą w przepaść. później.. przyzwyczaiłam się do tego. zrozumiałam, że jest to nieodłączna kwestia Naszego związku. teraz.. teraz też bym za Tobą skoczyła.. i w dodatku oddałabym wiele żeby usłyszeć po raz kolejny Twoje wskazówki, pouczenia.. usłyszeć Twoje 'o zgrozo, o ironio, o sarkazmie' kiedy Ci się sprzeciwiałam.
|