siedziała w nocy na łąwce w deszczu i myślała co zrobiła żle w swoim życiu. Winiła się o to że jej rodzina się rozpierdala, że nic jej nie wychodzi bo z nią jest coś nie tak. Ale i tak najgorsze było to że nie ma kogoś bliskiego nie chodziło jej o przyjaciół bo ich miała, chodziło o coś więcej o mężczyzne, który przyjdzie nawet o 3 w nocy kiedy ona napisze że chce się przytulić. Chodziło jej o to żeby choć raz poczuła się szczęśliwa i potrzebna. Tak bardzo chciała usłyszeć że jest dla kogoś całym światem i te dwa głupie słowa Kocham Cię które tak bardzo radują serce.
|