Czasem sobie tak myślę po co tu jesteśmy?
Czy każdy z nas dostał od Boga jakąś rolę, którą odgrywa w tym filmie jakim jest życie?
Czy to przypadek, że dzielimy się na tych co zamiast serca mają kostkę lodu,
oraz na tych którzy są prawdziwymi aniołami którzy zalewają nas miłością i uśmiechem?
Czy ten perfekcyjny scenariusz został ułożony by zadbać o równowagę między dobrem i złem?
Czy mamy wpływ na wybór naszej życiowej roli?
Czy byliśmy kiedykolwiek pytani jaki charakter chcemy grać podczas naszego istnienia?
Dlaczego popełniamy tyle błędów, których z biegiem czasu żałujemy coraz bardziej?
Staram sobie sama odpowiedzieć na moje pytania, ale jakoś ciężko mi to idzie ..
|