-Teraz idę w deszczową noc przez ulicę
wyklinając życie z papierosem w ręku.
Spotykam Cię, a Ty pytasz co się stało,
przecież zawsze byłam taka poukładana,
nigdy nie przeklinałam, nie paliłam.
Co się stało!?
Zostawiłeś mnie, kretynie.
Papierosy, zastępują mi Ciebie
- najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona.
A przekleństwa?
Przekleństwa pozwalają mi
uwolnić wewnętrzną rozpacz,
spowodowaną Twoim odejściem.."
|