Usiadła na wielkiej, pustej i cichej łące, upewniła się, że nie ma nikogo i położyła się na trwie mając nad sobą ogromne, jasne słońce. Zaczęła do swojej tępej melodii śpiewać, że ma na życie ciężko wyjebane i nagle zrobilo się ciemno, bo coś przysłoniło słońce. Otworzyła oczy i to był On. Przysłonił jej cały, niepoukładany świat.. // przedsmakdnia
|