|
-kocham cię- powiedziała patrząc mu głęboko w oczy. -eee...wiesz...jesteś bardzo fajną dziewczyną...-powiedział po chwili. - nie kończ- poprosiła- spieprzysz wszystko jeszcze bardziej. dlaczego nie możesz po prostu powiedzieć, ze masz inną, że nie zależy ci na mnie tak jak na niej?- widziała że się zwiesił. - no dobrze, bardzo cię lubię, ale wiesz, z nią to co innego... - to po chuj tu stoisz? wypierdalaj do niej! - nie chcę cię ranić... - już to zrobiłeś.....-powiedziała. miała nadzieje, ze zrozumie, że z nią będzie...a on popatrzył na nią, wyszeptał żałosne 'żegnaj' i odszedł zostawiając ją z zajebistym bólem serca i łzami w oczach.
|
Dodaj komentarz
