W tamtym momencie nienawidziła. Całym sercem. Jego, jej, ludzi. Ale najbardziej siebie. W czym była od niej gorsza...? Nie miała pojęcia. Szanowała siebie, nie tak, jak tamta. Nie śliniła się na jego widok. Zachowywała się obojętnie. Wysyłała jednak delikatne sygnały. Nie zauważył? Jego pech. Kiedyś znajdzie w końcu tego właściwego. Była tego pewna. Złe doświadczenia wcale jej nie zrażały. Wprost przeciwnie. Dodawały jej siły. W myśl zdania ' pod wielkim ciężarem stajemy się silniejsi albo się łamiemy'. Miała nadzieję, że to drugie nigdy nie nastąpi. / orihime8
|