Byłam na imprezie. Jeden koleś wlepiał we mnie swoje ślepia. Stałam pod ścianą i podeszło do mnie moje Kochanie. Złapał mnie od tyłu w tali i oparł głowę o moje ramię.'Jeśli ten pedał przy stoliku jeszcze raz na Ciebie spojrzy,to mu wyjebię,przysięgam Kocie.' Mruknął mi we włosy. Zaczęłam się śmiać i odwróciłam się opierając głowę o jego klatkę piersiową. Poczułam,że moje bóstwo spina swoje mięśnie,a mnie ktoś klepie w plecy.Spojrzałam w tył i mało nie parsknęłam śmiechem w twarz kolesiowi,który stał przede mną.'Tak?' Zapytałam najspokojniej, jak potrafiłam.'Widziałem, jak tańczyłaś z...nim.' Wskazał palcem na mojego chłopaka. 'Fajnie się ruszasz. Zatańczymy?' Uśmiechnął się. Już miałam odmówić,kiedy mój facet stanął między nami,chowając mnie za plecami. 'Chuj Ci kolego do tego, jak ona się rusza. A teraz bardzo Cię proszę. Zrób w tył zwrot,bo inaczej zostanę wyproszony z sali za pobicie jakiegoś frajera.' Koleś się zmył,a ja przez dobre 10 minut nie mogłam opanować śmiechu.
|