Wróci? Nie powiedziałabym. Ostrzegał. Nie sądziłam jednak, że... Że naprawdę to zrobi. Jak jednak mogłabym zareagować? A czy w ogóle mogłabym coś zrobić? Szczerze wątpię. To on wybrał. Może i była samolubną egoistką i życzyła im jak najgorzej. Sama jednak postanowiła czekać. Tak, cierpliwie czekać. Aż on zrozumie swój błąd i przyjdzie do niej z podkulonym ogonem. A wtedy zastanowię się co zrobić. Okazać mu miłosierdzie, czy może sprawić, by cierpiał gorzej od niej? Kto wie...? / orihime8
|