We dnie milczę... Usta zaciskam... Jak gdyby nic... Oczy błękit i smutek przymyka i w zmrużeniu mi drży. Jak muzyka,Trzepot ramion i uśmiech twych lic. Lecz gdy wieczór jesienny i zły. Czarnym makiem oczy zasnuje, W szparach źrenic rankiem znajduję. Jeszcze cieple i gorzkie łzy.
|