totalnie zdołowana pojechalam do kumpla. zawsze wiedziałam, że ma na mnie 'ochotę'. weszłam do niego jak do siebie. 'siema dupo. masz coś mocnego?' rzuciłam na przywitaniu. podeszam i cmoknęłam go w policzek. czyli taki nasz standard. cały dzień spędziliśmy przy jakiejś słabej wódce. wieczorem, gdy mialam się już zwijać zaproponował,że w takim stanie mogę spać u niego. 'och kocie, i tak mnie nie przeruchasz. dobrze o tym wiesz' szepnęłam i wyszłam. to,że koleś chce mnie wydymac przy każdej okazji nie znaczy, że nie mam do niego zaufania. jest najlepszym kumplem jakiego mam. bo to on znajduje dla mnie zawsze czas, zawsze mnie wyslucha, wesprze, a nawet pojedzie na zakupy. to on jest przy mnie, gdy przyjaciele zawodzą. jest jak moj brat. tylko taki, który chce czegoś więcej ode mnie. / maniia

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!