Uwodził mnie swoimi spojrzeniami. Dłońmi urzekał ciało, obracał mnie w tańcu jak tylko mógł.... nad ranem żegnał się ze mną na moim ganku przed domem. Przy nim czułam, że latam... ja naprawdę latałam! Teraz już skrzydeł nie posiadam... przyznam, tęsknię. Jednak On inną obraca w tańcu, urzeka jej ciało i uwodzi spojrzeniami. Dla mnie nie ma czasu bo jego celem nie było poznanie moich rodziców, spotkanie się w restauracji i odwiedzanie mnie później na studiach. To były tylko moje `zachcianki` jak to kiedyś stwierdził.
|