Szła ciemną ulicą, za nią podążał cień jej myśli. W zakamarkach czaiły się złowrogie twarze słabości, za zakrętem tkwił strach o jutro. Mimo tych przeciwności szła dalej ze wzrokiem utkwionym w bruk. Czytała z niego wszystkie swoje marzenia i nie mogła uwierzyć, że tak długo się ciągną...
|