mówisz, że dziecinne było to, że specjalnie poszłam na poprawy tego dnia co Ty i gdy usiadłeś w pierwszej ławce, ja co chwila podchodziłam do biurka mając mnóstwo głupich pytań. podobno jeszcze gorsze było że po oddaniu pracy kręciłam się ciągle po sali czekając niby na wstawienie oceny do dziennika, a na prawdę ciągle wpatrywałam się w Ciebie i Twoją pomazaną kartkę z głupimi błędami. może Tobie to wisi, ale mnie nadal przyprawiasz o szybsze bicie serca.
|