zauważyłam że za bardzo przywiązuję się do rzeczy. za bardzo, wiem. ale zrozumcie.. wolę do przedmiotów, bo przynajmniej mam pewność że one mnie nie zranią. nie będę musiała przez nie brać jakiś proszków na sen, nie będę płakać całymi dniami, nie będę szukać sensu życia w butelce jack daniels. nie będę cierpiała tak jak przez ludzi, którzy tylko czekają na mój upadek. teraz rozumiecie?
|