Drżę. Trzymam w dłoniach narzędzie zbrodni i drżę. Nie miałam pojęcia, co zrobić. To było bardzo szybkie. "Just a dream" i maleńkie pudełeczko wyjęte z walizki. Przeczucie? Nie istniał nikt, kto mógłby poprosić mnie ,żebym nie zrobiła tego ruchu. Nikt nie miał pojęcia, nie domyślił się, nie odgadł co siedzi w mojej głowie. Nie przybiegł i nie poprosił ,żebym tego nie robiła. Mam zimne dłonie. Bolą. Trzęsą się. Pieką. Mienią się różnymi barwami. A i tak blada czerwień jest najbardziej widoczna. Mam puste oczy. One teraz patrzą na to wszystko z nie do wierzeniem i szeptem pytają, co się ze mną dzieje. Dziś jeszcze mówiłam ,że potrafię panować nad samą sobą. Teraz widzę, że kłamałam. Pokaż mi właściwą drogę. Jeszcze chwilka, a nie wytrzymam a umilknę całkowicie...
|