i co z tego, ze wszyscy mowia, ze jestesmy para alkoholikow, ze nie umiemy zyc bez codziennego wyjscia na 'jedno' piwo, ze gdy sie spotkamy pada od razu pytanie ; 'piwko?' i zawsze odpowiedz jest taka sama, i co z tego ze siedzimy na lawkach pijac najtansza wodke, czy piwo i popalajac papierosy, i co z tego ze na imprezach nie mamy zachamowan i odbydwoje wracamy w stanie praktycznie klinicznej smierci, obijajac sie o sibie, przeciez my to kochamy, a to jest najwazniejsze!
|