Ranię choć nie chcę a ten chaos wciąż trwa
przed siebie zostawiłam, to jedyne co mam
muszę uciec w samotność i życie poukładać
chcę zrobić kilka kroków a nie ciągle upadać
Kojąc ból wędrówki stałam po drugiej stronie
lepiej było stać z boku niż odstawić koronę
a dziś wiem, że na pewne rzeczy jest już za późno
nie ma nas, nie ma kultu, rozbiło się lustro
nie jestem przesądna, lecz to siedem lat nieszczęścia
bo od tego czasu nie ma dla mnie w Twoim życiu miejsca
nie wiń mnie za to, jestem tylko człowiekiem
Ty tego nie chciałeś, lecz to u mnie wyszło z wiekiem.
Teraz noc zbiera aplaus gdy zabiera wspomnienia
Sięgam ręką gwiazdy, by odnowić me marzenia
idżmy tam, gdzie nie liczą się ludzkie opinie
zrzuć swoją maskę i porzuć swoją wizję
|