i nie pierdol mi , że coś może zastąpić te wszystkie niezapomniane akcje. te darcie mordy na pół osiedla śpiewając 'bad romance', te kosmiczne melanże po których nie wiedziałam jak się nazywam, te codzienne opuszczanie lekcji i dzwonienie do mamy: 'idę na wagary. obiecują bawić się dobrze'. te przesiadywanie na przystankach czy murkach , te wkurwianie sąsiadek. nikt Ci tego nie zastąpi, nidgy. powód ? nie jestesmy już tymi samymi ludźmi.
|