Koleżanka zapytała mnie -" jak z Arturem.? " odpowiedziałam jej - " zostawił mnie. ;( " ze zdenerwowanie wykrztusiła z Siebie -" Ey Słońce co się stało.? " długo nie potrafiłam nic powiedzieć, łzy zalewały mi twarz aa tusz płynął po policzku, bo nie kupił mi tego obiecanego wodoodpornego. W końcu zaciskając zęby powiedziałam -" moje miejsce zajął rudzielec. " wybuchając płaczem. Przytuliła mnie bez słowa aa ja poczułam, że komuś jest przykro z powodu moich łez ii niespełnionej miłości. \caroliney
|