|
Myślałam, że jeśli coś w swoim życiu zmienię, będzie mi lepiej, ale tak nie jest. To, jak się potoczyły sprawy powoli przygwoździło mnie do tego, od czego starałam się uwolnić od bardzo dawna. Nie jestem w stanie nic zrobić. Nie zrezygnuję z Niego, nie potrafię, nie chcę, nie mam ochoty, możliwości. Wyszłoby to mi na dobre, ale jak widać już od bardzo dawna nie interesuje mnie moje zdrowie.
Za każdym razem, kiedy widzę Twoją twarz, czuję ukłucie w klatce piersiowej. Szkoda, że nie można wstrzyknąć sobie opanowania. Przy Tobie muszę uważać na każde moje słowo, na każdy mój ruch, na każdą myśl, a jednocześnie powstrzymywać się, przed rzuceniem Ci się na szyję. Dziwiłeś się kiedyś, czemu tak mało mówię. A zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest analizować każde słowo przed wypowiedzią, starać się by każdy dźwięk wypływający z Twoich ust był idealny, żeby cała Twoja osoba była idealna? Nie jest to łatwe.
|
Dodaj komentarz
