któregoś słonecznego dnia zamyślona usiadła jak zwykle na tarasie popijając codzienna poranną kawę, ten dzień był wyjątkowy, a raczej byłby wyjątkowy gdyby nie kilka nie przyjemnych dla niej wydarzeń które zostawiły w jej sercu powoli gojące , lecz nadal sprawiające ból rany, gdyby ten dzień znaczył jeszcze coś dla kogoś oprócz niej, gdyby ktoś umiał ją zrozumieć . Było jej przykro, i czuła dopadająca ja samotność. Chociaż minęło już tyle czasu ona wciąż pamiętała doskonale ze gdyby nie ta ruda szmata właśnie dziś mijałyby 3 lata jej szczęśliwego i tak wiele znaczącego dla niej związku.
|