Wczoraj wieczorem miałam napad złych myśłi po Harrym. Wyobraziłam sobie śmierć moich najbliższych, przyjaciół, Jego. Na każdą zareagowałabym oczywiście inaczej. tylko jestem ciekawa co bym powiedziała mamie, gdybym po Twojej śmierci nie wychodziła z domu przez długi czas. Ona o Tobie nie wiem. Jestem ciekawa co by powiedzili w szkole, po mojej długiej nieobecności, gdybym przyszła cała zapłakana, załamna. W końcu jednak ocknęłam się z tych myśli i zasnęłam prypominając sobie wszytkie sytuacje w których zwróciłeś na mnie uwagę, kiedy się do mnie uśmiechnąłeś i gdy rozmawialiśmy. I wiesz? Ja najpierw umrę, dopiero później możesz Ty. W końcu ja dla Ciebie nie znacze nic, a ja bez Ciebie ... A ja bez Ciebie nie wyobrazam sobie nic. /mayii
|