wracając ze szkoły wybrałam dłuższą drogę prowadzącą przez park. Chciałam przemyśleć to co ostatnio się wokół mnie działo. Byłeś ostatnią osobą , którą mogłam tam spotkać, ale wyglądałeś tak żałośnie, znów zalany w trupa siedziałeś z jakimś żulem. Podbiegłam do Ciebie , gdy kolejny raz bezwładnie poleciałeś na ziemie. Powiedziałeś tylko 'żałuję , cholernie żałuję, zostań , bo bardziej się stoczę' . Wzięłam Cię pod rękę mówiąc ' weź się w garść chłopie co cie nie zabiję to cię wzmocni'
|