O godzinie pierwszej w nocy wyłączyłam komputer. Wstałam i usiadłam przed łóżkiem. Wzrokiem ogarnęłam podłogę. Karton. Otworzyłam go i zgrabnym ruchem wyjęłam moje nowe, piękne, czarne szpilki. Ubrałam je. Jestem nienormalna. W roztrzepanych włosach, za dużym jasno żółtym t-shircie nabrałam postawę dumnej ze swojego życia kobiety. Pewnej siebie, odważnej i niezależnej. Stałam i z góry wyższej niż zwykle o 9 centymetrów podziwiałam swoje nogi. Fakt, że są krzywe i troszkę za grube odszedł w niepamięć. Czułam się nad wyraz pewna siebie, na tyle odważna by puścić się biurka i odetchnąć. Pełną piersią, jak nigdy. Poczułam, że wszystko może się jeszcze ułożyć. Że pasjans może w końcu zacznie mi wychodzić. A wszystko dlatego, że jestem niezależna. Tak bardzo sama swoja. I wszystko przez te szpilki. Widzisz jak bardzo może zmienić kobietę 9cm więcej pod piętą?
|