Powiedziałeś, że on Cię zabije. Żegnałeś się, a ja, jedyne co byłam w stanie wydukać, to prośba, by to nie była nasza ostatnia rozmowa, byśmy udawali, że jutro obudzi mnie sms od Ciebie, o treści "Kocham Cię, wszystko dobrze". Jakaś siła wyższa sprawiła, że przeżyłeś, skończyło się szpitalem, jednak następnego dnia rzeczywiście dostałam sms o treści "Kocham Cię, będzie dobrze". Od tamtej pory, mam nadzieję we wszystko i zawsze wierzę do końca.
|