`. Tego piątkowego wieczoru wszystkie wiadomości trafiały prosto do serca, chociaż mówiłam że mam to w dupie. Przez jakiś czas zastanawiałam się czy może to jest odpowiedni moment na płacz, ale nie, byłam silna. Starałam się zachować postawę przez kilka następnych dni, ale cierpiałam i to ewidentnie było widać. Upajałam się cierpieniem, było boskie, niezwykłe, inspirujące. Sama, w ciszy delektowałam się bólem, który rozrywał mi wnętrzności. Przeszło .`
|