`[część 6] Teraz kiedy nie zyl pokochala go bardziej ale bylo za pozno... - Kocham Cie - krzyknela kilka razy. - Slyszysz? Kocham Cie!!! Bylo cicho. Usta jej drzaly. Plakala cichym glosem. - Nie placz. Wstan... Nie zyje. Zapomnij o nim. On Cie nie slyszy... - Nie ja pojde za nim. Wziela noz i przebila sobie serce. Upadla kolo zwlok chlopaka. Wokolo nich rozlala sie krew. Teraz laczyla ich prawdziwa milosc. *** Gdy ukonczyl 20 lat polozylismy mu bialy gozdzik ktory miala mu polozyc... KONIEC .
|