" zabije skurwysyna, naćpam się i go zabije, jeśli nie zjaram się na amen.. a jeśli pójde siedzieć, to nie martw się, nie bd musiała mnie odwiedzać młoda i tak popełnie samobójstwo . " - słysząc te słowa od kolesia który jest dla mnie wszystkim i wiedząc do czego jest zdolny i ze słów nie rzuca na wiatr , zawalił mi się świat. Błagałam go by wszystko naprawił , krzczałam ze pomoge mu we wszystkim, ze razem damy rade, płakałam mowiąc, ze wyjdziemy z tego bagna. Pocałował mnie w czoło mówiąc ' mała, Ty juz za dużo razy mi pomagałaś, dla mnie juz nie ma przyszłości, jestem nikim rozumiesz ? Nie chce naweet byś się do mnie jutro zbliżała, boje się, ze coś Ci zrobie siostra. ' - właśnie teraz całe moje życie legło w gruzach, trace sens istnienia. Nie przezyje takiej starty, ogarniasz wgl ten temat ?! / eej_pokochaj_
|