bo dziś na `naszym` parapecie siedziałam sama ze łzami w oczach. schodziłam z niego jeszcze przed dzwonkiem, by nie przypominać sobie, że to ty zawsze mnie z niego znosiłeś na rękach. taak. uwielbiałam to. widziałam zdziwione i zdezorientowane miny znajomych , którzy wiedzieli, że zawsze jesteśmy tu razem. nie umiałam im spojrzeć w oczy.
|