Może ostatni raz gdy patrzę mu w oczy. Chciałabym powiedzieć mu jak bardzo go kocham, ale prosił mnie bym dzisiaj nie mówiła o tym. Uśmiecha się i ma ten dołek w policzku który tak bardzo lubię i - kurwa mać - jest śliczny! Chyba nie widzi jak w dłoni drży mi zapalniczka, ręce mi się trzęsą... Nie chcę żeby wyszedł. Może nie umiem być już ani trochę lepsza, lecz jeśli to nie jest miłość to chyba Bóg jest ślepy. Przecież jest między nami tyle fajnych rzeczy! Kurwa, co sie z nimi stało? Nie wiem. Kiedy? Chcę mu powiedzieć, że dla mnie jest najlepszy, zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć, ale spogląda na mnie, nawet sie cofa i nie chce żebym mówiła o tym, żebym próbowała i nie chce żebym patrzyła tak na niego prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi że już mnie nie kocha...
|